Zapomniałeś hasła?

"Może dla ciebie jestem "tylko" kolejnym zwyczajnym psem... ale dla mnie to sprawa życia i śmierci. Kiedyś miałam ukochanego pana, który potraktował mnie jak niepotrzebny przedmiot i wyrzucił wprost na ulicę, gdzie wiele dni błąkałam się bez celu głodna i wyczerpana. Nie wiem, dlaczego tak się stało, jestem przecież łagodna, kocham ludzi. Może to, dlatego, że nie jestem już najmłodsza? Mam brązowe futerko i sięgam człowiekowi do kolan. Niestety nie umiem chodzić na smyczy, nikt mnie nie nauczył. Obecnie mieszkam w hoteliku pod Radomiem, gdzie szkoleniowiec uczy mnie, jak się powinnam zachowywać i jak chodzić grzecznie na smyczy. Niestety nie mogę tam zostać na dłużej - nie ma na to pieniędzy. Marzy mi się kochający dom, gdzie opiekun poświęci mi dużo uwagi i pomoże się odnaleźć. Najlepiej czuję się w domu z ogrodem, w bloku byłoby mi ciężko- mój nowy człowiek musiałby poświęcić wiele czasu na pomoc w przyzwyczajeniu się do takiego miejsca.

Proszę, nie pozwól mi trafić do schroniska..."

Taka jest właśnie smutna historia Elzy, która została znaleziona w Warszawie przy ulicy Bartyckiej. Panie pracujące w pobliskim sklepie mówiły, że sunia od rana kręci się nerwowo przy przystanku autobusowym. Czyżby właśnie tam ktoś ją wyrzucił? Elza przebywa obecnie w hoteliku dla zwierząt pod Radomiem, gdzie pod okiem szkoleniowca ma szansę nauczyć się podstawowych komend. Ale niestety hotelik kosztuje... Elza ma opłacony pobyt do końca września, bo Pani, która ją znalazła, na więcej nie stać :(

Proszę, nie pozwólmy, aby sunia  trafiła jednak do schroniska.

Dane kontaktowe w sprawie adopcji:606 877 768

lub mail: kasia.lewicka@yahoo.pl